🥋 Jak Nauczyć Psa Odpoczywać

Jak nauczyć psa zostawać w domu? Podziel to wszystko na mniejsze części i krótsze etapy. Twój pies nauczył się już przygotowywać do spaceru razem z Tobą i reaguje ekscytacją na to, że wkładasz buty i kurtkę? Warto oduczyć go tego zachowania, aby nie kojarzył wkładania wierzchniej garderoby z każdorazowym wyjściem na spacer. fot. Unsplash, zgodnie z licencją. Potrzebujemy do tego: pudełka lub kartonu z pokrywką z dziurkami, kawałek tektury, rękawiczki, wodę oraz korek po butelce. Następnie należy przykryć nietoperza pojemnikiem, a pod spód delikatnie włożyć tekturkę. Następnie możemy wynieść nietoperza na balkon czy ogród. Trzeba zrobić to Taką zabawkę można napełnić pachnącą mokrą karmą czy wysokiej jakości drobnymi przekąskami. Przekąski to dobra metoda na to, jak uspokoić psa podczas strzyżenia czy wizyty u lekarza weterynarii. Takie sytuacje trudno przepracować w trakcie treningów, możemy jednak zadbać o to, aby pies poczuł się bardziej komfortowo w tych Jeśli już wiesz, czym będzie dla Ciebie najlepszy odpoczynek i jak nauczyć się odpoczynku, wyrób w sobie nawyk. Wprowadź na stałe do swojego grafiku czas, który poświęcać będziesz tylko sobie i robieniu rzeczy, które pozwalają Ci się oderwać od stresu, zrelaksować, odetchnąć. Systematyka i regularność będą dodatkowo Wasz psiak skacze jak wracacie do domu? A może obskakuje napotkanych na spacerze ludzi? Sprawdźcie konkretne sposoby jak go tego oduczyć😉 A jeśli to nadal m krok 1: Cofając się, przywołaj psa. Zainteresuj psa przysmakiem, który trzymasz w dłoni. Odbiegnij kilkanaście kroków – gdy pies ruszy w Twoją stronę, wydaj komendę „do mnie”. Kiedy pies do Ciebie przybiegnie, koniecznie go nagrodź ulubioną zabawką lub przysmakiem. Krok 2: Zawołaj psa i oddal się od niego. Pies nie umie odpoczywać? Nie potrafi się wyciszyć? Sprawdź, jak nauczyć psa, kiedy jest moment na zabawę, a kiedy czas, by odpoczywać. Psi behawiorysta podaje sprawdzone metody. Zazwyczaj trzeba go tego nauczyć. Psa zdecydowanie lepiej zachęcać do wchodzenia na posłanie niż zmuszać. Dlatego powinno się unikać wnoszenia, czy wciągania psa na legowisko. Najlepiej do nauki wykorzystać dobre przysmaki dla psa. Na początek można układać przysmaki na legowisku, aby zachęcić psa do wchodzenia na nie. Nauka komend To są zwykłe, codzienne sytuacje, które w górach potrafią urosnąć do rangi dużego problemu. Bo podczas gdy na spacerze zadzwonisz po kumpla, partnera, rodzica i poprosisz o „ewakuację”, to w górach zostajesz sam. Warto też nauczyć psa podnoszenia i przenoszenia. Wbrew pozorom nie każdy to lubi. Wielu moich bliskich z odpoczywaniem ma wielki problem. Wiemy, jak pracować (efektywnie), jak planować (dni, posiłki, wakacje), ale odpoczywanie często stanowi dla nas swoistą zagadkę. Jak odpoczywać? Sama nauczyłam się tego, powiedzmy z przymusu. Kiedy pracowałam jako księgowa, a po godzinach nad blogiem, ciągle ustalałam sobie kolejne cele. To był taki cykl roboty, z jednej 3 Łagodne psy – poznaj TOP 5. 3.1 Golden retriever. 3.2 Buldog angielski. 3.3 Bokser. 3.4 Owczarek szkocki collie. 3.5 Bichon Frise. 3.6 Polecane posty. Pies, który ma żyć pod jednym dachem z rodziną, a zwłaszcza z dziećmi, musi mieć pewne cechy charakteru. Dla rodzin z pociechami najlepiej sprawdzą się zwierzęta delikatne. Jak nauczyć psa pływać Pływanie z psem to nie tylko wspaniała forma spędzania czasu, ale także umiejętność, która może być niezbędna w sytuacjach awaryjnych. Nauka psa pływania to proces, który pozwoli twojemu pupilowi rozwijać zdolności fizyczne, cieszyć się aktywnością na świeżym powietrzu i budować silniejszą więź Khp0k. Uczenie psa załatwiania swoich potrzeb fizjologicznych na zewnątrz może być bardzo trudne, jeśli się nie wie jak się do tego zabrać. W rzeczywistości nie jest to rzecz niemożliwa do zrobienia. Potrzeba nam tylko trochę czasu, cierpliwości i nie robić?Pewnie słyszałeś tu i ówdzie od niejednej osoby, że najlepszym sposobem oduczenia psa sikania w domu na dywany jest wytarcie mu nosa w jego mocz powtarzając mu jasno i głośno „Nie wolno tego robić!”. No niestety nie jest to najszczęśliwsze rozwiązanie. Szczeniaki nie rozumieją z jakiego powodu dostał nauczkę. Szczenięta są zbyt małe, aby zrozumieć, że nauczka pochodzi z tego konkretnego powodu. Dla nich jest to naturalny odruch, potrzeba, którą znęcaj się nad nim psychicznie, bo powodujesz tym zachowaniem niepotrzebnie zastraszenie ważna jest pochwała?Chwal psa i nagradzaj. Powtarzanie pieskowi jak dobrze się spisał załatwiając swoje potrzeby na zewnątrz jest jednym z najważniejszych kroków podczas trenowania szczeniaka. Pieski czują się bardzo podekscytowane, gdy je chwalisz, bo wiedzą, że coś dobrze zrobiły i są za to docenione. Z czasem zrozumie, że jest chwalony za każdym razem, gdy załatwia się na zewnątrz, a nie w domu. Więc chwal go i nagradzaj od czasu do czasu jakimś smakołykiem za każde właściwe zachowanie. Odmrożone łapy u psa nie są powszechnym zjawiskiem, jednak warto wziąć pod uwagę ryzyko jego wystąpienia. Niezwykle istotny jest krótki czas reakcji – warto wziąć pod uwagę, że w grę wchodzi zdrowie zwierzaka. Warto pamiętać, że odmrożenia u psa są równie groźne, jak u ludzi. Właśnie dlatego nie należy ignorować problemu. Po spacerze w niskich temperaturach należy sprawdzić poduszki łap. Siny, sinoczerwony, a nawet blady kolor jest powodem do niepokoju. Oprócz tego może pojawić się ból oraz świąd. Bez wysiłku można zauważyć, że zwierzak zachowuje się inaczej, niż zwykle. Ranking najlepszych karm dla psa – sprawdź już teraz! Zobacz ranking Odmrożenie łap u psa – jak postępować? Odmrożone łapy u psa nie zawsze wymagają wizyty w klinice weterynaryjnej, a więc wszystko zależy od indywidualnego przypadku. Ważne jest to, aby obserwować pupila. Ponadto, nie należy dopuszczać do sytuacji, które zwiększają ryzyko wystąpienia wspomnianej dolegliwości. Kąpiel psa w zimie nie jest najlepszym pomysłem, jeśli za chwilę wychodzimy z nim na spacer! Jeśli jednak podejrzewasz, że mogło dojść do odmrożenia kończyn, to skorzystaj z poniższych wskazówek. 1. Gwałtowne ogrzanie psa nie jest wskazane, ponieważ może doprowadzić do popękania naczyń krwionośnych! Z tego względu nie należy oczekiwać, że zwierzak ogrzeje się przy kaloryferze lub kominku. Nie wolno również polewać kończyn gorącą wodą. Takie zachowanie jedynie pogorszy stan czworonoga oraz narazi go na niepotrzebne cierpienie. 2. Jeszcze przed wejściem do domu warto jest ogrzać psie łapy w dłoniach. Nie należy jednak ich pocierać, ponieważ może dojść do uszkodzenia delikatnej skóry. 3. Po przyjściu do domu należy umieścić psa w wannie lub brodziku, a następnie zacząć polewać jego łapy chłodną wodą. Stopniowo zwiększamy jej temperatury – proces ten nie powinien być zbyt gwałtowny (patrz punk 1). 4. Osuszamy kończyny zwierzaka miękkim ręcznikiem, a następnie owijamy je bandażem lub tkaniną. Nie pocieramy skóry, a jedynie „łapiemy” łapy w dłonie. 5. Do ochrony poduszek można zastosować maść z witaminą A, o ile tylko nie są one popękane. W przypadku ran nie wolno samodzielnie stosować żadnych preparatów. Konieczna jest konsultacja z weterynarzem, który określi dalszy tok postępowania. 6. Pies po odmrożeniu łap powinien dużo odpoczywać, a więc nie należy zmuszać go do chodzenia. Jak nie dopuścić do wyziębienia organizmu? Pies wpadł do wody podczas zimowego spaceru? Jest to bardzo groźne, ponieważ może dojść do wyziębienia organizmu. Ważne jest, aby natychmiast go osuszyć oraz zawinąć w koc. Nie należy kłaść go obok grzejnika. Zwierzak powinien znajdować się w temperaturze pokojowej – po pewnym czasie można przyłożyć termofor. Konieczne jest monitorowanie temperatury psa. Jeśli nie wzrasta, to trzeba pilnie skontaktować się z weterynarzem. Ranking najlepszych karm dla psa – sprawdź już teraz! Zobacz ranking Przeczytaj również Negra rasy polski owczarek nizinny na co dzień nie sprawia większych problemów. Suczka jest wesoła, lubi się bawić zabawkami i zupełnie po niej nie widać, że ma już 9 lat. Nie lubi jednak zostawać sama w domu i głośno protestuje, wyjąc i szczekając, gdy jej ludzi nie ma obok. Jak jej pomóc? Jak oduczyć psa bać się samotności? Tego zdecydowanie nie polecamy! Karanie po powrocieGdy po powrocie do domu widzisz, że twój pies nabroił, nie krzycz na niego. Będzie się ciebie bał i nie skojarzy, że to kara za to, co zrobił kilka godzin wcześniej. Poza tym zrobił to ze stresu. Zamykanie w klatce kennelowejPsa, który się boi zostawać sam, nie możemy na wiele godzin zamykać w klatce. Nie rozwiąże to problemu, jaki psiak ma z emocjami, a nawet może te kłopoty pogłębić. Rzucanie piłki przed wyjściemPrzed wyjściem z domu do pracy zabierzmy psa na spokojny spacer. Niech ma na nim okazję powęszyć i się wyciszyć. Nie bawmy się z nim w aportowanie, bo to podnosi poziom adrenaliny! Wystarczy się przejść w pierwszy lepszy poniedziałek, w godzinach przedpołudniowych, po dowolnie wybranym osiedlu. Gdy wytężymy słuch, łatwo się przekonamy, że problem Negry to problem tysięcy psów, które nie mogą się pogodzić z tym, że ich rodzina wyszła, zostawiając je same sobie. Część z nich wyje i szczeka (nieraz przez 8 godzin ku rozpaczy sąsiadów), część siusia po kątach, a część gryzie przedmioty (kapcie, książki) i niszczy wyposażenie domu (nierzadko też drzwi wejściowe, przez które wyszedł opiekun). Jak to zrobić, by pies ten samotny czas przesypiał? By nie przeżywał aż tak naszej nieobecności? Jedno musimy ustalić już na wstępie – pies zachowuje się tak, bo trudno mu opanować emocje. Nie radzi sobie z sytuacją i nie rozumie, dlaczego został… porzucony. Przekonajmy go zatem, że wcale tak nie jest! Dlaczego nie chce być sam? Skąd problem z samotnością u Negry i innych psów? Czworonogi to zwierzęta społeczne, które bardzo przeżywają rozłąkę ze swoją grupą. Czują się członkami rodziny – tak je przecież traktujemy – i nie chcą się z tą rodziną rozstawać. Dodatkowo działa tu czynnik rasy. Akurat polski owczarek nizinny jest nastawiony na współpracę z człowiekiem. PON-y najchętniej towarzyszyłyby opiekunowi w każdej minucie życia i są gotowe zrobić dla niego wszystko. Takim psom jest dużo trudniej zrozumieć, że rozłąka jest czasem konieczna i należy ją znieść z godnością. Dużo łatwiej przychodzi to psom należącym do ras nauczonych w przeszłości pracy w samotności. Na przykład mastify tybetańskie, których nie trzeba uczyć stróżowania, bo mają je we krwi, nie widzą problemu w samodzielnym patrolowaniu terenu. Ale wróćmy do naszej Negry przeżywającej samotność podobnie jak psy ras towarzyszących, retrievery i wiele innych. Kong – to gumowy stożek z otworem w środku, do którego możemy włożyć pasztet lub mokrą karmę, a pies z zachwytem to wyliże. Cena od 25 zł. Coś do nagrywania – telefon, tablet, kamerka internetowa. Cokolwiek, co pozwoli nam obserwować psa podczas naszej nieobecności. Warto sprawdzić! Rodzina lub znajomi – niezastąpieni do pomocy w pierwszych tygodniach pracy z psem. Nie możemy od razu zostawiać psiaka samego! Mata węchowa – to mały dywanik z długimi frędzlami, między którymi ukrywasz smaczki. Pies szuka ich nosem, co bardzo go zajmuje. Nudzi się… Na początek zastanówmy się, jakie uczucia targają Negrą. Czy na co dzień wymusza od opiekunów zabawę i głaski? Czy szczeka, gdy chce coś dostać? A może potrzebuje ciągle nowych zabawek i zajęć, bo szybko się nudzi? No i najważniejsze – czy kiedy właściciele wychodzą do pracy, bardzo się tym stresuje czy raczej leży i smutno patrzy, ale się tym zbytnio nie przejmuje? W tym drugim wypadku można podejrzewać, że jej wycie i szczekanie to objaw frustracji i znudzenia. Wówczas rozwiązaniem będzie długi spacer przed wyjściem i zostawienie wielu zabawek na czas samotności. Sprawdzą się: sznury do gryzienia, poroże, kong wypełniony mokrą karmą. Dodatkowo dobrze by było, aby suczkę ktoś w międzyczasie odwiedził i zabrał na krótki spacer. Wszystko po to, by przerwać nudę i by pies miał po czym odpoczywać.…czy przeżywa? Nieco inaczej wygląda jednak sytuacja, gdy suczka na co dzień nie odstępuje opiekunów na krok, a kiedy ci szykują się do wyjścia, panikuje, dyszy, popiskuje, zastawia sobą drzwi, skacze. Warto zadać sobie pytania: czy potrafi zostać sama w innym pokoju niż ludzie, za zamkniętymi drzwiami? Czy w domu czuje się bezpiecznie? Czyż nie broni opiekuna przed innymi osobami? Czy ma z nim dobrą relację? Czy ma zapewnione wszystkie potrzeby, np. te związane z poznawaniem nowych terenów i kontaktami z psami? Jeśli ma takie problemy, może przejawiać lęk przed samotnością – tzw. lęk separacyjny. Trzeba wtedy zacząć od nauki samotności i ćwiczyć, gdy domownicy są w domu. Jak? Zostawiając psa w innym pokoju, początkowo na kilka minut, a potem na coraz dłużej. Pies słyszy dźwięki dochodzące zza drzwi i wie, że wszyscy są. Do pokoju przenosimy mu legowisko, by miejsce to stało się jego bezpieczną bazą. W międzyczasie oswajamy rytuał wychodzenia (zakładania kurtki, chowania kluczy). Wiele razy w ciągu dnia wychodzimy z domu na niby (gdy pies jest zamknięty w swoim pokoju) i mówimy do niego, by wiedział, że cały czas jesteśmy. Czasem brzdękamy kluczami, czasem otwieramy i zamykamy drzwi wejściowe. Wszystko po to, by odczarować dźwięki, które wywołują u psa stres. Zostawiamy też dużo zabawek do żucia i gryzienia, a także kong do wylizywania. Cierpliwości! Całe to odwrażliwianie przyniesie efekt, jeśli będziemy je przeprowadzać stopniowo. Dopiero, gdy udają się nam ćwiczenia z wychodzenia na niby, a pies czuje się bezpiecznie w swojej bazie, możemy zacząć na kilka minut naprawdę wychodzić z domu. Negra powinna być w swoim pokoju, by nie widziała, że właściciele wychodzą. Przez pierwsze tygodnie ćwiczeń uda się opiekunom wyjść na kilka, kilkanaście minut. Ale nie na cały dzień do pracy! Do tego potrzeba czasu i cierpliwości. Niestety, nie jesteśmy w stanie wytłumaczyć psu: „Dzisiaj ćwiczymy, bo jest niedziela, ale jutro zostaniesz na 8 godzin sam, bo będzie poniedziałek”. Dlatego na wiele tygodni, podczas których dopiero uczymy psa samotności, potrzebujemy kogoś, kto będzie z nim cały czas – u nas w domu – lub do kogo będziemy go mogli zaprowadzać. Co jeszcze ułatwi rozłąkę? Jak oduczyć psa bać się samotności? Wiemy już, że Negra potrzebuje ćwiczeń z zostawania samotnie w domu i nauki spokojnego przebywania w swojej bazie, a także pracy nad emocjami, gdy słyszy dźwięki towarzyszące wychodzeniu opiekunów z domu. Zostawiając ją samą, warto włączyć telewizję lub radio, by słyszała szmer muzyki i ludzkiego głosu. Po powrocie (początkowo już po kilku minutach nieobecności) nie otwierajmy drzwi do pokoju od razu, tylko dopiero, gdy sami będziemy spokojni, i nie emocjonujmy się, że „piesek tak ładnie czekał”. Niech to będzie coś zupełnie normalnego! Spacery i koledzy Nierzadko jest tak, że problemy z zostawaniem w domu to takie psie wołanie o pomoc. W ten sposób pies mówi nam, że nie realizujemy wszystkich jego potrzeb, w tym przede wszystkim potrzeby kontaktów społecznych. Dlatego opiekunom Negry radziłabym zabieranie jej codziennie na długi spacer nastawiony na węszenie i poznawanie nowych terenów oraz regularne spotykanie się z kilkoma zrównoważonymi psami, które suczka polubi. Nie mają to być grupy obcych psów, ale kilku fajnych czworonożnych znajomych! Podziel się tym artykułem:Aleksandra WięcławskaCertyfikowana trenerka psów (kurs ukończony w Centrum Kynologicznym Canid). Ukończyła też liczne kursy i uczestniczyła w kilkunastu seminariach z zakresu zachowania, żywienia i opieki nad psami. Przez aktualizacja dnia 18:57 Zastanawiasz się, dlaczego pies nie przychodzi na zawołanie? Nie rozumiesz tego, bo przecież po tym, jak pupil przyjdzie do Ciebie, nie spotyka go nic złego? Powód może być o wiele bardziej prozaiczny i zaskakujący, niż Ci się wydaje! Nauka przywołania psa - podstawowe zasady Pies nie reaguje na zawołanie - jakie błędy popełniamy najczęściej? Jednym z najczęściej popełnianych błędów przez właścicieli psów jest przywołanie zwierzęcia, gdy… kończą spacer i zamierzają zapiąć smycz! Choć wiele osób nie dostrzega w takim działaniu niczego niewłaściwego, bo przecież nie robią psu krzywdy, nie krzyczą, nie biją, to dla psa przywołanie zaczyna być równoznaczne z końcem przyjemności i swobody! Kolejnym równie dużym błędem, który skutkuje tym, że pies nie przychodzi na zawołanie jest karcenie psa, gdy ten przyjdzie (bo nie przybiegł natychmiast, gdy został zawołany). Innym, wołanie groźnym, niemiłym głosem oraz przywoływanie, gdy zamierzasz wykonywać czynności, których pies nie lubi, np. czyszczenie uszu, kąpiel, itp. Pamiętaj o tym, że wołanie psa w sytuacjach, które wiążą się dla niego z czymś nieprzyjemnym, będzie wcześniej czy później skutkować problemami z tym, by pies przyszedł, kiedy tego chcesz. Jak nauczyć psa komendy do mnie? Podstawowe zasady Jako przewodnik swojego psa musisz być dla niego autorytetem, pies powinien Ci ufać. Relacje między psem i przewodnikiem powinny być silne, dobre i bliskie. W przeciwnym wypadku żadne szkolenie nie będzie skuteczne. Dopiero wtedy, kiedy już masz wypracowaną satysfakcjonującą relację i pies ufa Ci, nauka przywołania psa może się rozpocząć. Musisz uświadomić sobie, że opiera się ona przede wszystkim na współpracy oraz… dobrej zabawie! Przed każdym treningiem wyprowadź psa na krótki spacer, by mógł spożytkować nadmiar energii i zrelaksować się, np. węsząc. Nie podawaj posiłku bezpośrednio przed szkoleniem, bo może to skutkować ospałością. Pies nie będzie też wystarczająco zmotywowany do zdobywania smakołyków. ©Shutterstock Nauka reagowania na imię – wstęp do właściwej nauki przywołania psa Naukę rozpocznij od ćwiczenia szybkiego reagowania psa na swoje imię. Nie będziesz przywoływać psa po imieniu, ale jest to potrzebna umiejętność, dzięki której będzie on mógł skupić na Tobie swoją uwagę. W celu wyćwiczenia reagowania na imię wykonaj takie etapy jak: skojarzenie – zawołaj psa po imieniu i gdy zareaguje, natychmiast podaj smakołyk, utrwalaj to ćwiczenie wiele razy w domu, w spokojnej atmosferze, bez rozproszeń, naprowadzenie – ten etap przeprowadź razie potrzeby, gdyby pies nie reagował na swoje imię i nie patrzył na Ciebie – wówczas wypowiadając jego imię, naprowadź go smakołykiem tak, by spojrzał na Ciebie – kiedy to zrobi, nagródź go, powtarzaj, aż psiak będzie reagował bez naprowadzania smakołykiem, przedłużenie – stopniowo wydłużaj czas skupienia psa na sobie, zwlekając z podaniem smakołyka, utrwalenie – kiedy pies reaguje na imię szybko i za każdym razem, wołaj psa w różnych warunkach, ćwicz z nim stopniowo zwiększając ilość czynników rozpraszających (najpierw w innym pomieszczeniu, później wychodząc z pomieszczenia i stojąc w pewnej odległości od psa, dalej np. w ogrodzie, na łące, itd.). Kiedy ten etap masz za sobą, możesz przejść do właściwej nauki przywołania. Przywołanie psa - o tym pamiętaj! Pamiętaj o podstawowej zasadzie podczas nauki przywoływania, jaką jest przywoływanie psa wyłącznie w sytuacji, gdy ma go spotkać coś przyjemnego (np. smakołyk, zabawa, głaskanie, wyjście na spacer, itp.). Nigdy nie przywołuj psa, gdy jego powrót do Ciebie będzie wiązał się z czymś niemiłym, np. wspomnianym zapięciem na smycz, skarceniem, czyszczeniem uszu, itp. Nigdy nie karć psa, nawet jeśli nie reagował na przywołanie i przyszedł dopiero po dłuższym czasie. Kiedy pies przyjdzie, należy go za to nagrodzić – w ten sposób budujesz pozytywne skojarzenia z przywoływaniem. Podczas przywołania pamiętaj o wydawaniu komendy psu "do mnie" możliwie najprzyjemniejszym i najbardziej zachęcającym tonem głosu. Musisz ponadto uświadomić sobie, że nauka przywołania jest długotrwałym procesem, który wymaga od Ciebie zaangażowania, wyrozumiałości i cierpliwości: nie możesz oczekiwać od psa, że będzie bezbłędnie i natychmiast reagował na „do mnie” czy inną komendę po kilku treningach, nie możesz niczego przyspieszyć, czy pominąć jakiegokolwiek etapu (np. nie możesz zacząć przywoływać, psa na zewnątrz, jeśli nadal nie przychodzi na przywołanie w domu), musisz dostosować tempo nauki do możliwości psa, aby się nie zniechęcił i nie znudził. Nauka przywołania psa krok po kroku ©Shutterstock Nauka przywołania psa w domu - pierwsze próby Pierwsze próby przywołania powinny odbywać się w domu, w znanym i bezpiecznym dla psa środowisku, w którym nic go nie będzie rozpraszać. Zacznij naukę od oddalania się tyłem od psa na odległość zaledwie 1-2 kroków. Jednocześnie powtarzaj przy tym komendę „do mnie”. Kiedy pies zwróci na Ciebie uwagę i ruszy w Twoją stronę, nagródź go. Stopniowo możesz zwiększać odległość. Następnie ćwicz przywołanie w różnych pomieszczeniach w domu. Ćwiczyć powinni wszyscy domownicy. Nawet jeśli pies opanuje przywołanie w domu, nie oznacza to, że tak samo szybko będzie na nie reagował w innym miejscu, np. w ogrodzie czy w lesie, gdzie znacznie zwiększa się liczba rozproszeń. W każdym nowym miejscu musisz w związku z tym rozpoczynać naukę od podstaw, metodą małych kroków. ©Shutterstock Kolejny krok to nauka przywołania psa na zewnątrz Pamiętaj o tym, że im bardziej wymagające jest środowisko, tym bardziej atrakcyjna powinna być niespodzianka, która czeka na psa po przyjściu do Ciebie – jeśli na co dzień ćwiczysz z psem na smakołykach np. w postaci suchej karmy czy parówek, na czas ćwiczeń z przywołania w wymagającym środowisku zafunduj mu coś ekstra. Świetnie sprawdzi się nagroda w postaci jak surowego mięsa czy wędzonej ryby, jeśli za nimi przepada. Po wyjściu na zewnątrz nie spuszczaj psa od razu ze smyczy, ale ćwicz początkowo przywoływanie na smyczy lub np. za pomocą specjalnej długiej linki treningowej. Wybierz stosunkowo spokojne miejsce, w którym nic nie będzie rozpraszać psa – zatłoczony park na pewno nie jest dobrym wyborem na pierwsze próby przywołania poza domem. Jeśli pies właściwie reaguje, kolejnym krokiem będzie puszczenie smyczy i ponowne wielokrotne ćwiczenie przywołania. Dopiero kiedy masz pewność, że pies odpowiednio reaguje, możesz całkowicie odpiąć smycz bądź dlugą linkę. Podczas ćwiczeń na zewnątrz musisz się w nie maksymalnie angażować, często przywoływać psa, nagradzać go solidnie za każdym razem, gdy przybiegnie i ponownie pozwalać oddalać się. Istotną kwestią jest zwracanie na siebie uwagi poprzez np. odbieganie od psa, piszczenie i inne czynności, które zainteresują zwierzę – dzięki temu masz szansę stać się bardziej atrakcyjnym niż otoczenie. Wszystko to może też pomóc w sytuacji awaryjnej, gdy pies odbiegnie za daleko i nie zareaguje na standardowe „do mnie”. Przywołanie psa - podsumowanie Na koniec musisz sobie uświadomić, że nauka przywołania tak naprawdę nigdy się nie kończy. Nawet jeśli teraz pies błyskawicznie reaguje na przywołanie, nie oznacza to, że zawsze tak będzie. Dlatego w ramach utrwalania nabytych umiejętności warto i trzeba ćwiczyć z psem do końca jego życia. Wychodzimy z psem zazwyczaj minimum 3 razy dziennie, każdego dnia. Proste ćwiczenia wykonywane w tym czasie polegające na zawołaniu psa, pochwaleniu i daniu smakołyka za przyjście naprawdę nie wymagają wiele wysiłku, a przyniosą wiele korzyści i ułatwią funkcjonowanie z psem w różnych codziennych sytuacjach! Przeczytaj również: Jak nauczyć psa podstawowych komend? Jak nauczyć psa aportować? Jak nauczyć psa komendy siad? Jak nauczyć psa "leżeć? Jak nauczyć psa komendy "zdechł pies"? Aportowanie może być bardzo ciekawym urozmaiceniem codziennych spacerów. W jednym z wcześniejszych postów pisałam już o tym jak nauczyć psa aportowania. Jednak od fajnej zabawy do chorobliwej fiksacji droga jest niestety dość krótka. Dlatego też dziś chciałabym skupić się na tych bardziej negatywnych aspektach rzucania psu piłki, czy innych przedmiotów. Na początku zaznaczę tylko, że czym innym jest rzucenie psu aportu dwa, czy trzy razy podczas spaceru, a czym innym monotonne rzucanie np. piłki przez kilkanaście minut bez przerwy. Takie jednostajne zabawy piłką mogą niestety doprowadzić do wielu problemów zdrowotnych oraz behawioralnych u waszych psów. Niezdrowa fiksacja O fiksacji, czy obsesji mówimy wtedy, gdy pies nie widzi świata poza jakimś przedmiotem. Jest na nim całkowicie skupiony, mocno pobudzony i może się nim bawić w nieskończoność, nawet pomimo dużego zmęczenia. Może się wydawać, że to świetna sprawa. Pies jest skupiony na piłce tak mocno, że nie zauważa innych psów, biegaczy, rowerzystów i wszystkich rozproszeń, które normalnie bardzo utrudniają nam pracę z psem. Mamy więc „psa idealnego”, który jest ciągle przy nas (a tak naprawdę przy piłce), nie ucieka, nie szuka śmieci na ziemi, nie odbiega do innych psów itd. Problem jednak w tym, że taka fiksacja na piłkę, czy jakikolwiek inny obiekt, nie jest zdrowa dla psa. Zafiksowany pies nie zaspokaja swoich naturalnych potrzeb takich jak węszenie, eksploracja otoczenia, kontakt z innymi psami. Znam nawet przypadki psów, które były tak zafiksowane na piłkę, że „zapominały” załatwić się podczas spaceru. Oczywiście kończyło się to nieprzyjemną niespodzianką na środku salonu po powrocie do domu. Pies, który ma obsesję na punkcie piłki jest też stale pobudzony, nie potrafi się wyciszać i odpoczywać. Organizm takiego psiaka jest w ciągłym stresie, co niestety negatywnie odbija się na jego zachowaniu i zdrowiu. Przewlekły stres hamuje proces uczenia się, zaburza pracę układu trawiennego, krążenia i obniża odporność psa. Może też prowadzić do zaburzeń snu, nerwicy, a nawet depresji. Wzmagamy nadpobudliwość psa Powiedzenie „praktyka czyni mistrza” sprawdza się również u psów. Jeżeli pozwalacie swojemu psu powtarzać jakieś czynności, to będzie w nich co raz lepszy. Dlatego z psem, który jest nadpobudliwy lepiej ćwiczyć spokojne zachowania takie jak wyciszanie, odpoczynek, samokontrola, czy zabawy węchowe, niż stale „nakręcać go” poprzez rzucanie piłeczki. Wiele osób uważa, że ich pies potrzebuje dużo ruchu, musi się przecież wybiegać, a najprostszą i najszybsza formą zmęczenia psa jest rzucanie mu piłki. To prawda, że są takie rasy psów, które wymagają nieco więcej ruchu. Coś o tym wiem z moimi dwoma wyżłami 😉 Można jednak zapewnić psu taką formę ruchu, która będzie dla niego zdrowsza od ciągłego rzucania piłki. Nie można też zapominać o tym, że spacer powinien zaspokajać wszystkie potrzeby psa, również te umysłowe. Kilka pomysłów na fajne zabawy z psem podczas spacerów znajdziecie w moich wpisach: aktywny spacer latem, jesienią i zimą. Mam nadzieję, że staną się one dla was inspiracją do urozmaicenia codziennych spacerów. Warto też pamiętać o tym, że rzucając psu piłkę nie tylko jeszcze bardziej go nakręcamy, ale też nieświadomie pracujemy nad jego kondycją. Może się więc okazać, że na początku 5 min rzucania piłki zmęczy waszego psa, ale po tygodniu trzeba będzie rzucać mu piłkę przez pół godziny, potem godzinę itd. Dlatego też rzucanie piłki wcale nie jest dobrym pomysłem na zmęczenie psa. Zdecydowanie lepiej sprawdzi się tu urozmaicony spacer z elementami posłuszeństwa i pracy węchowej. Uczymy psa gonić szybko poruszające się obiekty Rzucanie piłki nie jest też dobrym pomysłem, jeśli wasz psiak goni koty, rowery, biegaczy i inne szybko poruszające się obiekty. Pamiętajcie, że „praktyka czyni mistrza” i utrwala dane zachowanie. Dla psa nie ma większego znaczenia czy goni rowerzystę, czy piłkę. Sama czynność pogoni sprawia mu ogromną frajdę. Jeśli więc pracujecie z psem nad ignorowaniem szybko poruszających się przedmiotów, lepiej zaniechać zabawy piłką. Wpływ na relację z opiekunem Kolejnym minusem zabawy piłką jest fakt, że nie pomaga ona specjalnie budować pozytywnej relacji pomiędzy psem i jego opiekunem. Powinno nam zależeć na tym, żeby pies chciał być blisko nas i kojarzył nas ze źródłem wszystkich fajnych zabaw i nagród. Tymczasem rzucając psu piłkę uczymy go, że odbieganie od nas jest super, a najlepsza nagroda (czyli moment złapania piłki) znajduje się daleko od nas. Zdecydowanie lepszą zabawą, pod względem budowania relacji psa z opiekunem, jest zabawa szarpakiem, lub wspólne zabawy węchowe. źródło: YoutubeBuddy the Rescue Dog Opublikowany 11 cze 2016 To co na powyższym filmie może wydawać się psią radością, jest tak naprawdę niezdrową ekscytacją. Jak widać pies do zabawy wcale nie potrzebuje swojego opiekuna. Wystarczy mu automatyczna wyrzutnia do piłek. Ciężko więc twierdzić, że rzucanie psu piłki może pozytywnie wpłynąć na relację z opiekunem. Problemy ze stawami Rzucanie piłki może też mieć negatywne skutki zdrowotne dla psa. Wyskoki, nagłe skręty i powtarzanie stale tych samych ruchów nie jest dobre dla psich stawów, mięśni i ścięgien. Niestety większość psów daje z siebie wszystko podczas pogoni za piłką i nie zważa na swoje zdrowie. Dlatego lepiej nie rzucać piłki: szczeniakompsom młodym, u których nie zakończył się jeszcze proces wzrostupsom, które mogą mieć problemy ze stawami, mięśniami, ścięgnami czy układem krążeniastarszym psom Nawet jeśli twój pies jest dorosły i w pełni zdrowy zawsze pamiętaj o odpowiedniej rozgrzewce przed ćwiczeniami i o rozciąganiu po nich. Problemy z zębami Kleje i inne substancje używane do produkcji piłek tenisowych nie zostały dobrane z myślą o psich zębach. Niestety rozgryzanie piłek tenisowych może trwale uszkodzić szkliwo. Dlatego decydując się na zabawę piłką, lepiej jest wybrać taką, która została wyprodukowana specjalnie z myślą o psach. Wystrzegajcie się też piłek o włochatej powierzchni, do której mogą przyczepiać się piasek i bród. Po kilku dniach zabawy taką piłką jej powierzchnia będzie przypominała papier ścierny. Gryzienie jej sprzyja uszkadzaniu powierzchni psich zębów, co może prowadzić do bolesnej ekspozycji miazgi, a nawet obumarcia zębów. Nie bez znaczenia jest też powierzchnia, na której rzucacie psu piłkę. Pies może uszkodzić sobie dolne zęby próbując z rozpędu złapać piłkę leżącą na betonie, czy innym twardym podłożu. Podobne zagrożenie może stanowić zwykły trawnik, na którym znajdują się na przykład kamienie. Zadławienie się Jeśli piłka, którą rzucacie jest zbyt mała, to pies może ją połknąć lub się nią zadławić. W skrajnych wypadkach taka sytuacja może doprowadzić nawet do śmierci psa. Dlatego podczas wyboru piłki zwracajcie szczególną uwagę nie tylko na materiały z jakich jest wykonana, ale też na jej rozmiar. Dobrze też, żeby do piłki był doczepiony kawałek sznurka, który umożliwi wyciągnięcie jej z psiego gardła w razie zadławienia. Piłki z piszczałką Osobiście nie kupuję psom żadnych zabawek z piszczałkami. Jednym powodem jest to, że dźwięk piszczałek mnie po prostu irytuje. Drugim jest to, że tego typu zabawki nie są najlepsze w szczególności dla psów, które mają tendencje do fiksowania się na różnych przedmiotach oraz dla szczeniaków. Szczeniaki uczą się kontrolować siłę swoich szczęk metodą prób i błędów. Podczas zabawy podgryzają inne szczeniaki z miotu coraz mocniej, aż do momentu, w którym drugi psiak zacznie piszczeć. Jest to jasny sygnał, że to ugryzienie było już zbyt mocne. Jeśli rozbawiony szczeniak nie przestanie gryźć drugiego psiaka, zwykle do akcji wkracza ich matka i po prostu rozdziela maluchy. W ten sposób szczeniaki uczą się tzw. inhibicji gryzienia, czyli kontroli siły swoich szczęk. Dając szczeniakowi piłkę z piszczałką uczymy go czegoś dokładnie odwrotnego. Im mocniej psiak gryzie piszczącą piłkę tym jest fajniej. W ten sposób szczeniak uczy się ignorować sygnały, które zwykle oznaczają koniec zabawy. Jak myślicie jak będzie wyglądała zabawa takiego psa z innymi czworonogami? Czy będzie w stanie przerwać „zabawę”, gdy drugi pies zacznie piszczeć, czy jeszcze bardziej nakręci go to do podgryzania? To samo tyczy się też oczywiście gryzienia waszych rąk czy nóg 😉 Jestem bardzo ciekawa jak wyglądają wasze zabawy z psami. Czy próbujecie zmęczyć je ciągłym rzucaniem piłki, czy może znaleźliście lepsze aktywności dla ich ciał i umysłów? Czy obserwujecie u swoich psów negatywne aspekty rzucania piłki takie jak fiksacje, przewlekły stres, nadpobudliwość, problemy ze stawami lub zębami? Podzielcie się swoimi doświadczeniami w komentarzach.

jak nauczyć psa odpoczywać